We wczorajszym spotkaniu Strażak przegrał ze Szreniawą Nowy Wiśnicz 1 - 2, mimo tego, że jeszcze 86 minucie prowadził 1-0. Jednak brak koncentracji i głupie błędy w obronie w końcówce odebrały punkty Mokrzyszczanom. Warto dodać, że Jan Pacura obronił rzut karny. Bramkę honorową w 4 minucie zdobył Piotr Woda.
Zdjęcia w Galerii 2!
W rozwinięciu video!
REKLAMA
Strażak Mokrzyska 1 - 2 (1-0) Szreniawa Nowy Wiśnicz
Bramki: Piotr Woda 4' - Górski 86', Orzeł 90+2 (karny)
SZRENIAWA: Choma – Majcher, Orzeł, Ochel, D. Turmiński – Górski, Kukla, Błoniarz, S. Turmiński – Rębilas, Świątek (80 Wieciech) __________________________________________________________________________
Mecz z większym animuszem rozpoczęli gospodarze i już w 4 minucie wyszli na prowadzenie. Wrzutka z rzutu wolnego z połowy boiska w pole karne, w zamieszaniu najlepiej odnalazł się P. Woda, który z 16 metrów mierzonym strzałem przy słupku nie daje szans bramkarzowi przyjezdnych. Później Strażak dalej prowadził grę, a goście cały mecz szukali stałych fragmentów gry, z których próbowali coś zdziałać, jednak nie przynosiło to oczekiwanego skutku. Wkońcu jedna z akcji gości przynosi im dość kontrowersyjny rzut karny. Jednak zwycięsko z pojedynku z ze strzelającym wychodzi Pacura. W pierwszej połowie Strażak mógł wyjść na prowadzenie, jednak R. Cisak dwa razy nie zdołał pokonać bramkarza. Do przerwy 1-0. Druga połowa wyglądała prawie tak samo jak pierwsza. Goście cały czas szukali stałych fragmentów.Sędziowie także często mylili się w swoich decyzjach. W 86 minucie Król chciał "nabić" zawodnika gości ale zrobił to tak niefortunnie, że zaskoczył Pacurę. Przyjezdni po tej bramce zaczęli atakować.W 92 minucie w jednym z ataków zawodnik Szreniawy wpadł w pole karne Strażaka i został sfaulowany przez bramkarza gospodarzy. Tym razem egzekutor nie pomylił się. Szreniawa w ostatnich momentach meczu wybijała piłka jak najdalej od pola karnego.